powoli wyjdę z czterech ścian mojego życia
z podłogi ciemności
z sufitu nieba
z dzieciństwa
młodości
starości
i śmierci
wyjdę z pomnieszczeń każej chwili
w przestworza bez ścian
w Boga bez imienia
w ocean nieskończonego widzenia
tak zrobię
i tak będę trwał
dopóki znowu się nie urodzę
dzieckiem
kolejnego człowieka z tej Ziemi
na poniewierkę
na posyłki strachu i cierpienia
na włóczęge
***
I will very slowly leave
all four walls of my life
I will no longer sleep on the floor of darkness
look at the ceiling of the sky
I will leave childhood
youth
old age
and death behind
I will leave that space anytime now
for another chance
in the land of nameless God
on the fields of infinite thinking
by the ocean of endless seeing
so I will
until I am born a child again
of some man of Earth
slave to errands of fear and suffering
sentenced to body and its senses
its labors
its galleries of vain imaginations