Rozdroze

Kiedy dusza umiera zanim umrze cialo.

Szkoda mi zyc, ale tez szkoda mi umierac. Rozdroze. Dwa warianty tego samego istnienia. Pierszego w ciele, drugiego poza cialem. Cialo i ta rzeczywistosc w ktorej cialo funckcjonuje to chaos.

Chaos mozna przedstawic, jako ocean, w ktory jestesmy rzuceni jako ktos kto nie umie plywac, jako ktos kto plywac umie, ale takze w szalupie, w lodzi podwodnej, na pokladzie komfortowego statku, okolicznosci moga byc drastycznie rozne…moze cie popychac wiatr sprzyjajacych okolicznosci, albo silnik pieniedzy twojego ojca jednak ocean sie nie zmienia, ma kaprysy i jego zadaniem jest byc zmiennym, niespokojnym, niewybaczajacym, oczywiscie zawsze smiertelnym dla biologii.
Dlatego sa stany psychiczne we mnie kiedy szkoda mi zyc i walczyc z kaprysami chaosu, tracic czas na istnienie w ciele skoro jest ono krotkie i konczy sie czesto w najmniej pozadanych okolicznosciach. Jest tylko od punku A , urodzenia w chaos, do punku B, wyjscia z chaosu i te wyjscia…raz jak w sen, raz jak w maszynke do miesa, ta meczaca biologicznosc istnienia, tak silnie powiazana z psychika. Przezywasz kazda fale chaosu, jakby to byla esencja twojego istnienia w ciele, bo powiedzmy to sobie szczerze…cialo jest do dupy w walce z chaosem, to bardzo prymitywna odpowiedz biologii na chaos, ratuje nas tylko dusza, jej ponarzeczywistosc, jej nieziemskosc, jej nie przywiazanie do tego co namacalne i bolesne. Zreszta z ciala nie umiemy korzystac, kiedy je mamy. Zanim nauczymy sie instrukcji obslugi musimy juz  je opuszcac, w miedzyczasie jest krnabrne i to ono korzysta z naszej duszy i chce mu dyktowac warunki, doslownie ZAJECHAC nasza nieziemskosc, zedrzec ja do krwii.

Za krotko istanialem poza zyciem w chaosie, zeby opisac ze szczegolami druga strone medalu: istnienie poza cialem, ale podziele sie swoimi odczuciami na ten temat i zaczac musimy od piekla. Pieklo istnieje, tak jak istnieje las…ktory poznajesz po sarnach

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *